czwartek, 13 września 2018

Codzienne rozmyślania #15

 Czasami przychodzi taki czas, że trzeba posypać głowę popiołem. Na mnie chyba teraz przyszedł ten właśnie okres. W ostatnich dniach popełniam wiele błędów, których bardzo żałuję, z którymi walczę, z którymi nie chcę żyć. Nie potrafię rozgryźć samego siebie. Jestem jakiś inny. Dziwię się, że moi znajomi nie do końca mnie znają, a tak naprawdę sam siebie nie znam...Chcę was przed tym ostrzec.
Bycie ministrantem i lektorem w Kościele uczy mnie czegoś niezwykłego. Codziennie mam okazję przeżywać coś niesamowitego. Wczoraj miałem zaszczyt czytać fragment pięknego Pierwszego listu św. Pawła do Koryntian. Było to niesamowite czytanie o tym, żeby kochać jedną kobietę lub jednego mężczyznę. Końcowe zdanie jednak starałem się podkreślić najbardziej. Bardzo mnie ono dotknęło: Przemija bowiem postać tego świata. Czy to oznacza smutek, czy też wielką radość? Następnie ksiądz w piękny sposób odczytał fragment Ewangelii według św. Łukasza:
W owym czasie Jezus podniósł oczy na swoich uczniów i mówił: 
„Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże. 
Błogosławieni wy, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni. 
Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie. 
Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy was zelżą i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom. 
Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą. 
Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie. 
Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie. 
Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom”.



 Nie wiem czy jesteście wierzący, czy nie. Nie do tego zmierzam. Chcę Wam tylko przekazać moje odczucia. Miałem w szkole cały dzień ciarki po tych słowach, a gdy wróciłem do domu, coś we mnie pękło. Jestem mężczyzną, ale popłakałem się. Tak po prostu. Okazało się, że wszystko jest na odwrót. Czy to nie jest tak, że my wszyscy za bardzo przejmujemy się sprawami doczesnymi? Przywiązujemy uwagę do błahych rzeczy. Gdy nam wydaje się, że jest dobrze, to tak naprawdę jest źle. Dążymy ciągle do zdobywania majątków, a Jezus mówi, że opłaca się być biednym. Przyjdzie czas, gdy dzieci w Afryce, o których pisałem będą mieli ,,wspaniały posiłek" podczas gdy my będziemy cierpieli zdecydowanie gorszy głód. Chcemy być przez wszystkich lubiani, a czasami trzeba się trochę schować, pocierpieć samotność i nienawiść ze strony innych. Bogacze prawdopodobnie zostaną z niczym, a Ci, którzy się śmieją, zaczną płakać. Lubimy, gdy ktoś nas chwali. Okazuje się, że wtedy powinniśmy być zasmuceni. Nie wiem jak jest w waszym przypadku, ale u mnie wychodzi na to, że muszę przewrócić moje życie do góry nogami. I ja tego chcę. Ten fragment jest bardzo wszechstronny, że tak to ujmę. Spokojnie mogliby go przeczytać osoby niewierzące i brać z niego przykład. Bo jakiż gest ma pożyczka, jeśli oczekujemy zwrotu? Jaki sens ma oddanie komuś w twarz za to, że Cię uderzył? Jaki sens ma nienawiść do kogoś, skoro możemy znosić tę osobę i spróbować się z nią dogadać? Myślę, że nie chcemy, aby nasz świat zmierzał w tym kierunku. Moc w słabości się doskonali.Piękny cytat. Dlatego cudownie jest mało mieć a wiele dawać...

poniedziałek, 3 września 2018

Codzienne rozmyślania #14

Nowy rok szkolny, nowy ja! Mam 18 lat i zaczynam właśnie trzeci rok w liceum ogólnokształcącym. Więc jak się domyślacie jest to rok maturalny, a ja czuję się już dosyć staro. No dobra, nie narzekam. To był tylko żart. Dla mnie będzie to ciężki rok. Matura to rzeczywiście wielki stres dla mnie już teraz. Jednak ciężką sprawą jest też to, że trzeci rok będę mieszkał na stancji. Mam tutaj co prawda super warunki do mieszkania, poza tym Zamość to super miasto, które ciągle się rozwija i jest co robić. Ale świadomość, że jest się od domu i rodziny około 80 km  może delikatnie przytłaczać. Któż nie czułby się samotnie siedząc codziennie po szkole sam w pokoju? Czasami jest to też czas, gdy można pozbierać myśli i porządnie się pouczyć. Nigdy nie będzie łatwo opuścić dom, w którym spędziło się bardzo fajne wakacje. Pochodzę z małej wsi, więc praca w polu podczas wakacji była czymś częstym i oczywistym. Nie wyjechałem nigdzie dalej podczas tego okresu, ponieważ pomagałem rodzicom. Będę szczery- lubię rolnictwo i prace z tym związane. Rodzice jednak niemal codziennie mówią mi, że mam się uczyć i uciekać do miasta, gdyż na wsi nie ma przyszłości. Trzeba trochę obalić mit, iż wieś to sielanka i spokojne życie. Przez dwa miesiące mogłem doświadczyć jak ludzie wykonują swoje obowiązki i chodzą do kościoła, by prosić Boga, by dał jak największe plony. Często gdy podziwiałem tatę przy pracy zastanawiałem się, skąd on ma tyle sił. Bóg wysłuchał próśb ludzi. Była odpowiednia ilość Słońca oraz opadów. Żniwa poszły pomyślnie. A rolnik oczywiście znów musiał zacząć się zastanawiać jak żyć, ponieważ ceny za wszystko były chorobliwie niskie.
Jednak w tym wszystkim chyba nie to boli mnie najbardziej. Czuję ogromną złość z innego powodu. Często doświadczałem w swoim życiu takich sytuacji, które były brakiem szacunku do wykonanej pracy przez mojego tatę czy innych ludzi mieszkających na wsi. Widziałem jak ludzie, którym nie smakowały drożdżówki czy inne pieczywa, wyrzucali je do śmieci. Jeden z bardziej przykrych widoków, jakie można tylko zobaczyć. Jeżeli Tobie nie smakuje to jedzenie, to na pewno masz w domu zwierzaka, które to jedzenie uzna za coś wspaniałego. Tu już nie chodzi tylko o szacunek dla pracowników wsi. Tu już wchodzi w grę szacunek do siebie samego, do tego, co się posiada a przede wszystkim o szacunek do Boga, który Ci to dał. Teraz mamy, a skąd możemy wiedzieć, czy jutro też to będziemy mieć? Podczas gdy w Afryce ginie tyle dzieci z głodu, my bezczelnie wyrzucamy żywność do śmieci. Czy nam naprawdę potrzebny niedostatek, by nabrać szacunek do chleba? Boję się, że tak, ale wierzę, że nie. Ludzie, którzy przy tym pracowali smucą się z tego, że mają z tego mały zysk, ale bardzo się cieszą, że mają co jeść. Mój tato mówi, że człowiek najbardziej cieszy się z tego, na co SAM zapracował. Coś w tym jest... Obietnicą, że teraz będę się częściej do was odzywał oraz apelem, by nigdy nie wyrzucać jedzenia do śmieci kończę dzisiejszy post. Dzięki za uwagę i trzymajcie się !

,,Oddzielić przyszłość od przeszłości".

                    ,,Oddzielić przyszłość od przeszłości"      Dzień dobry! Po bardzo długiej nieobecności spowodowanej wieloma czyn...