poniedziałek, 4 marca 2019

Pamiętnik Starego Subiekta...

Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?
Zaczynam od tych słów ponieważ  muszę się przyznać, że piszę Wam tak wiele o tym, co dzieje się źle a sam jestem baaardzo daleki od ideału. Dziś więc napiszę o niedowiarstwie.Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: „Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze!", a byłaby wam posłuszna.
Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego.
Znamy te cytaty z Pisma Świętego pewnie doskonale, ale czy naprawdę nimi żyjemy?
Podam swój przykład z ostatniego piątku, który notabene był pierwszym piątkiem miesiąca.
Dzień zacząłem od Mszy świętej. Piękny początek dnia a na dodatek fajna pogoda, początek weekendu. Ja jednak czułem, że to nie będzie fajny dzień...Pomimo faktu, iż w piątki mam tylko 3 lekcje, ja dosłownie odliczałem sekundy do momentu, kiedy mogłem wyjść ze szkoły, iść do samochodu i jechać do domu. Niestety i jeden z nauczycieli powiedział coś, co zadało mi naprawdę wiele smutku i rozżalenia. W takim nastroju pojechałem do domu. Śpieszyłem się, bo przecież skoki narciarskie i mistrzostwa świata. Skoki narciarskie- niektórzy kochają inni mniej lubią...Kwestia indywidualna, ale faktem jest na pewno to,że nie są one najważniejsze, są rzeczy o wiele ważniejsze. Jednak właśnie te skoki wiele mnie nauczyły. Podczas pierwszej serii panowały fatalne warunki. Najgorsze bez wątpienia spotkały Polaków. Byli oni faworytami do medali, a po pierwszej serii zajmowali 18, 27 i 29 miejsca. Podczas przerwy zadawałem sobie takie pytania: Dlaczego nawet w tym sporcie nie ma sprawiedliwości? Dlaczego pracujesz na coś całe życie a ktoś lub coś Ci to wszystko odbiera w kilka sekund? Dlaczego nigdzie nie ma sprawiedliwości? Mówiłem też inne, brzydkie słowa między innymi o sędziach skoków, ale nie będę ich tutaj pisał. Ze złości poprosiłem jeszcze mamę, by zrobiła coś do jedzenia, bo jak się denerwuję, to jem. Do drugiej serii przystąpiłem na luzie. Z bólem muszę to napisać, ale nie wierzyłem w jakikolwiek sukces. Okazało się, że w drugiej serii to Polacy trafili na super warunki i zajęli 1 i 2 miejsce.Radość była wielka, ale po 5 minutach wszystko wróciło do normy z pytaniem: Dlaczego Kamil nie wierzyłeś? Nie umiem sobie odpowiedzieć na to pytanie. Wiem,że niewiara to jednak coś, co może psuć każdego z nas. Te właśnie ,,durne" skoki otworzyły mi oczy. Nagle zauważyłem, że są wokół mnie osoby, które dają mi wiele więcej powodów do wiary niż skoki narciarskie. Dziękuję tym osobom, bo to tak naprawdę dzięki nim mogę wierzyć w lepszy świat i w to że moje malutkie marzenie się spełni: żyć w takim szczęściu jakie miałem wszędzie jeszcze nie tak dawno temu. Teraz jednak to życie miałoby w sobie z pewnością wiele więcej wiary. Wierzcie, po prostu wierzcie!
Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie.

,,Oddzielić przyszłość od przeszłości".

                    ,,Oddzielić przyszłość od przeszłości"      Dzień dobry! Po bardzo długiej nieobecności spowodowanej wieloma czyn...